Forum DIP - Dobroć i Prawość Strona Główna DIP - Dobroć i Prawość

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Witajcie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DIP - Dobroć i Prawość Strona Główna -> Ministerstwo Edukacji Narodowej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wirki
Wicepremier, minister edukacji



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 27 Paź 2006 13:48    Temat postu: Witajcie

Witam w dziale edukacja. Zamiast prowadzić długie monologi napiszę w skróci co proponuję.

Po pierwsze z uwagi, iż nie mogę usunąć gimnazjów propnuje, aby szkoło podstwawowa trwała 5 lat, gimnazjum 3 lata, a szkoły średnie 3,4,5 lat (w zalażności od rodzaju szkoły).

Po drugie ogólnopolski konkurs szkół na trzech poziomach: szkoły licealne, technika i szkoły zawodowe.

Po trzecie odrzucam mundurki szkolne. Uważam, że są one zbędne. Wolny ubiór umożliwia bezkonfliktowe wyrażaniu swoich poglądów.

Po czwarte dam fundusz na wyposażenie szkół w szafki.

Jakies propozycji? PISZCIE Miniester Edukcji jest otwarty na wasze głosy razem będziemy tworzyć to ministerstwo!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doris
minister środowiska



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 27 Paź 2006 21:41    Temat postu:

sądzę ż mundurki mogłu by być gdyż zatarłyby granice socjalne między poszczególnymi grupami uczniów wszyscy staliby się równi no i w końcu skończyły by się pokazy mody w szkołach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 10:40    Temat postu:

Dajmy sobie spokój z mundurkami, to kolejny niepotrzebny wydatek dla rodziców. Trzeba kupić odrazu minumum 2 mundurki, bo jak jeden się podrze, to co? Nie ma sensu robić narazie rewolucji. Co do zniesienia gimnazjum jestem za!! Ale szkoda papieru na nowe książki (minister środowiska, by nam żyć nie dał). Popieram skrócenie podstawówki do 5 lat, gimnazjum 3 lata, licea 4 lata (profile osólne może zostać 3 lata ostatecznie).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doris
minister środowiska



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 12:24    Temat postu:

no ale żby w liceum się materiał nie powtarzał z podstawówki a w liceum nie powtarzał się z gimnazjum lepiej od razu uczyć sięod początku w rozszerzonym zakresie i więcj czasu poświęcając na wszystkie zagadnienia a nie tak tylko po łebkach oby tylko wszystko przelecieć i potem to nikt niczego nie umie

a ja bym proponowała nauczanie blokowe np przez pół roku sama historia tak w dzień w dzień, a potem biologia i tak dalej przynajmniej nikt by nie mówił, że nie ma czasu na inne przedmioty Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 13:52    Temat postu:

Dziecko Wiatru napisał:

a ja bym proponowała nauczanie blokowe np przez pół roku sama historia tak w dzień w dzień, a potem biologia i tak dalej przynajmniej nikt by nie mówił, że nie ma czasu na inne przedmioty Smile

Piszmy lepiej o realnych rzeczach Wink
Co do powtarzania się materiału to w liceum musi się powtarzać, bo to czego nauczymy się w tej szkole musi nas przygotować do matury. Podobnie jest w gimnazjum, no ale to akurat można by było zminić. Historia w gimnazjum powinna być dalszym ciągiem nauki z podstawówki. Nad zmianami programowymi będziemy jednak lepiej dyskutować później i bardziej szczegółowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greypc
minister sprawiedliwości



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 14:47    Temat postu:

1. Popieram pomysł 5-letniej szkoły podstawowej, 3-letniego gimnazjum i 4-letniego LO. Nie przyniosłoby to chyba jakiejś wielkiej straty podstawówkom, a licealisci na pewno mogliby się lepiej przygotować do egzaminu maturalnego.
Natomiast co do zlikwidowania gimnazjów - jestem przeciwny. Co w miejsce tego typu szkół? Jesteście przekonani, że powrót do modelu 8-letniej szkoły podstawowej poprawiłby zachowanie uczniów? Bo ja nie. Zmiana nazwy szkoły nie wpłynie na postawę tzw. trudnej młodzieży. Sądzę, ze w siódmej czy ósmej klasie uczniowie zachowywaliby się podobnie jak obecni gimnazjaliści, a przeprowadzona kilka lat temu reforma oświaty nie ma z tym zbyt wiele wspólnego.

2. Jestem przeciwko wprowadzeniu mundurków do szkół. Uczniowie NIGDY nie będą równi. Co z komórkami, butami, strojem na wf, gadżetami - firmy szybko wymyśliłyby jak zarobić. Zresztą nie miałbyby wcale wielkich strat finansowych. Załóżmy, że mundurki zaczęłyby obowiązywać w szkole. Ale co poza nią? Po zajęciach, spotykając się ze znajomymi, idąc na imprezę, ludzie tym bardziej chcieliby mieć coś modnego, nowego. W ten sposób rodzice "musieliby" fundować zarówno mundurek, jak i nowe rzeczy przeznaczone na spotkania poza szkołą. Poza tym ostatecznie i tak ktoś byłby zawsze ładniejszy, brzydszy, mądrzejszy, głupszy itd. Równości nigdy nie będzie.
Zresztą niech każdy ma taki styl, jaki sobie chce (oczywiście nie obrażający drugiego człowieka).

3. Uważam, że bardzo dobrze, że w gimnazjum i liceum powtarza się część materiału. Człowiek uczy się skuteczniej przez powtarzanie tych samych wiadomości co jakiś czas. Gdyby nauczać czegoś tylko w gimnazjum, wiele osób już nigdy więcej nia zajrzałoby do danej częsci materiału. Naprawdę poprowadziłoby to do obnizenia wiedzy uczniów. Jasne - niektórzy nawet po liceum nie będą niczego umieli z jakiś tam przedmiotów, ale jednak powtarzając częśc materiału jest większe prawdopobieństwo, że coś tam w głowie zostanie. Poza tym człowiek uczy się łatwiej, kiedy najpierw pozna i zrozumie materiał w sposób bardziej ogólny, a dopiero później poszczególne części tego materiału rozszerza. W liceum wiadomości z gimnazjum są powtarzane przede wszystkim jako przypomnienie (przynajmniej takie jest założenie), a pozostałe informacje są informacjami poszerzającymi poznane wcześniej zagadnienia. Uczniowie nie umieją materiału nie dlatego, ze jest on omawiany "po łebkach", ale po prostu dlatego, ze się nie uczą. Trudno nauczać dzieci w gimnazjum o logarytmach, prawdopodobieństwie itp., kiedy nie radzą sobie z prostszymi rzeczami.

3. Dziecko Wiatru: "ja bym proponowała nauczanie blokowe np. przez pół roku sama historia tak w dzień w dzień (...)"

Siedem godzin dziennie jednego przedmiotu 5 dni w tygodniu?! Wyobrażasz sobie siebie na nielubianym przez ciebie przedmiocie? Zresztą ja siebie nie wyobrażam nawet na lubianym. Męka. W tym roku mam 3 informatyki pod rząd i to juz strasznie męczy, a co dopiero 6 czy 7 lekcji. Dobrze jest tak jak teraz - urozmaicenie.

4. Wirki:
- na czym miałby polegać ten konkurs szkół? Jakie kryteria byłyby brane pod uwagę?
- skąd chcesz wziąć pieniądze na szafki w szkołach? Jedna taka szafka (rozumiem, że chodzi o takie w amerykańskim stylu) to koszt około 200/300zł. W zeszłym roku samych maturzystów było trochę ponad
400 000. To wychodzi już co najmniej 80 000 000zł, a przecież do szkół chodzą nie tylko maturzyści.

Poza tym - własciwie po co nam te szafki?


Pozdrawiam
greypc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 15:46    Temat postu:

Greypc napisał:

Natomiast co do zlikwidowania gimnazjów - jestem przeciwny. Co w miejsce tego typu szkół? Jesteście przekonani, że powrót do modelu 8-letniej szkoły podstawowej poprawiłby zachowanie uczniów? Bo ja nie. Zmiana nazwy szkoły nie wpłynie na postawę tzw. trudnej młodzieży. Sądzę, ze w siódmej czy ósmej klasie uczniowie zachowywaliby się podobnie jak obecni gimnazjaliści, a przeprowadzona kilka lat temu reforma oświaty nie ma z tym zbyt wiele wspólnego.


No dokładnie o to mi chodzi. Wprowadzenie gimnazjum było bzdurą, bo wprowadziło tylko zamieszanie i wymusiło kupno kolejnych partii podręczników (więc książki po starszym rodzeństwie mogły być traktowane jak "papier toaletowy"). Dlatego teraz nie ma sensu wracać do tego co było wcześniej, bo powtórzylibyśmy błąd naszych poprzedników. Niech zostanie tak jak jest, co nie znaczy, że zostawiamy to dlatego, że tak jest lepiej.
Co do trudnej młodzieży to wg. ostatnich doniesień jest ona w wielu przypadkach "za trudna". Więc dla takich osób jak Ci z Gdańska proponuję ośrodek poprawczy do wieku 18 lat i w przypadku jeśli ich zachowanie się nie zmienia to odsiadkę w więzieniu (oczywiście reformy więziennictwa też będą przeprowadzone).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bober dnia 28 Paź 2006 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wirki
Wicepremier, minister edukacji



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 21:31    Temat postu:

Greypc napisał:
Poza tym - własciwie po co nam te szafki?

Birąc do szkoły nawet nie połowę podręczników trudno jest zmieścić to w plecaku, a co dopiero mówić o jego wadzę i plecach uczniów!
Greypc napisał:
na czym miałby polegać ten konkurs szkół

To znajduje się w innym temacie Smile
Greypc napisał:
Człowiek uczy się skuteczniej przez powtarzanie tych samych wiadomości.

Popieram! Gdyby nie powtarzenie to tak naprawdę nic byśmy nie wiedizeli. Co z tego, że w szkole podstwowej powiedzieli wszystko chociażby o biolchemi (aminokwasy, węglowodany itp.). Po roku zapominianoby o ty, co dopiero po 5 latach!
Kasa skąd? A chociaży przez lepszą organizację struktury finasowej w Polsce.
Dla chcęcego nic trudnego!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 28 Paź 2006 22:25    Temat postu:

Co do szafek to jestem za wprowadzeniem ich obowiązkowo w szatniach sal gimnastycznych i basenów. Normalnie nie ma chyba sensu ich kupować, bo po pierwsze koszty, a po drugie i tak trzeba książki nosić, jeśli się chce zadania domowe robić w domu. Można zastanowić się co najwyżej nad tym, czy szkoła nie mogłaby zakupić podręczników dla uczniów do pracy na lekcjach. Wiadomo, że nie dla każdego i nie wszystkie, ale w ten sposób, możnaby ich trochę odciążyć. Oczywiście takie rozwiązanie wymusza nie zmienianie podręczników co kilka lat (co moim zdaniem też nie jest potrzebne). Po co dla kosmetycznych zmien tworzyć nowe podręczniki, zmieniać wydawnictwa? Wiadomo, ze książki można aktualizować i nowe wydania mogą mieć nowe informacje, ale warto pomyśleć nad osobnymi wkładkami z uzupełnieniem materiału, które kosztowały by grosze i nie wymuszałyby kupna nowego podręcznika z zaktualizowanymi informacjami i danymi.

Druga sprawa, że nie wszystkie książki powinny być też obowiązkowe. O ile bez książki do polskiego, matematyki, czy języków obcych trudno jest cokolwiek zrobić to np. historii można się uczyć z różnych źrudeł. Nie powinno być obowiązku noszenia do szkoły wszystkich podręczników! Może ciężko liczyć zadania z matematyki nie widząc ich, ale historii można się w ten sposób uczyć. Musimy zadbać również o zdrowie uczniów, bo sama wiedza niestety może nie wystaczyć.

Nie mogę powstrzymać się od komentarza - przepraszam. Po kiego grzyba nosić książkę do fizyki na każda lekcję, skoro używamy ją raz na pół roku?! Po kiedy robić wielką aferę, że ludzie dbają o swój kręgosłup? Więc "ciesza na okręcie", bo teraz kto inny będzie kapitanem, to mówie wam ja - wasz premier Bober.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
minister kultury



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 29 Paź 2006 17:33    Temat postu:

Greypc napisał:
...co do zlikwidowania gimnazjów - jestem przeciwny. Co w miejsce tego typu szkół? Jesteście przekonani, że powrót do modelu 8-letniej szkoły podstawowej poprawiłby zachowanie uczniów? Bo ja nie.

A ja wręcz przeciwnie - jestem zwolennikiem przywrócenia dawnego modelu. W Polsce międzywojennej również przeprowadzono reformę wprowadzenia gimnazjów, a następnie ich likwidację. Skutek był taki, że uzyskano zamierzony efekt (poprawę zachowania młodzieży itp.) - w szczegóły się nie wdaję - dla chętnych proponuje lekturę ówczesnej prasy pedagogicznej, albo źródła z historii wychowania.

Greypc napisał:
Uważam, że bardzo dobrze, że w gimnazjum i liceum powtarza się część materiału. Człowiek uczy się skuteczniej przez powtarzanie tych samych wiadomości co jakiś czas.

No tak - jak mawiała p. Gładka w niejakim XV LO 'powtarzanie matką nauk'. Ja generalnie jestem za powtarzaniem, ale bez przesady - jeżeli n-ty raz mówi sie o tym samym, to zmniejsza się automatycznie uwagę uczniów na omawianym materiale.

Bober napisał:
Druga sprawa, że nie wszystkie książki powinny być też obowiązkowe. O ile bez książki do polskiego, matematyki, czy języków obcych trudno jest cokolwiek zrobić to np. historii można się uczyć z różnych źródeł.

No więc właśnie - po co kupować książki, skoro w ogóle się ich nie otwiera. A swoją drogą - może jestem wyjątkiem od reguły, ale swoją książkę od matematyki to otworzyłam w sumie chyba aż... no może z 10 razy przez cały rok - więc czy jest ona aż tak niezbędna to bym polemizowała. Zresztą z polskim było nielepiej - jak je sprzedałam to nauczycielka osoby, która je odkupiła stwierdziła, że 'pachną drukarnią' Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greypc
minister sprawiedliwości



Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 29 Paź 2006 20:08    Temat postu:

Basia napisał:
W Polsce międzywojennej również przeprowadzono reformę wprowadzenia gimnazjów, a następnie ich likwidację. Skutek był taki, że uzyskano zamierzony efekt (poprawę zachowania młodzieży itp.) - w szczegóły się nie wdaję - dla chętnych proponuje lekturę ówczesnej prasy pedagogicznej, albo źródła z historii wychowania.


W jaki sposób zmiana nazwy szkoły może wpłynąc na zachowanie uczniów? Przy powrocie do 8-letniej podstawówki, ale bez żadnych innych zmian - efekty nie będą widoczne (moim zdaniem). Może jedynie rozdzielenie tzw. trudnego wieku na dwa typy szkół poprawiłoby trochę sytuację, ale nie przywiązywałbym do tego wielkiej wagi. To, że kiedyś nie wkładano nauczycielowi śmietnika na głowę nie jest zasługą poprzedniego modelu. To samo działoby się bez przeprowadzenia reformy oświaty kilka lat temu.

Masz na myśli jakieś konktetne źródła z historii wychowania? (jakieś linki, tytuły). Może zmienię zdanie Smile


Basia napisał:
No tak - jak mawiała p. Gładka w niejakim XV LO 'powtarzanie matką nauk'. Ja generalnie jestem za powtarzaniem, ale bez przesady - jeżeli n-ty raz mówi sie o tym samym, to zmniejsza się automatycznie uwagę uczniów na omawianym materiale.


Ja również jestem za powtarzaniem bez przesady. Nikt nie mówi, żeby nauczać n-ty raz tego samego. Dobrze, że w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum zazębia się część materiału. Zresztą dla niektórych (moze dla wielu?) wiadomości, ktore były już omawiane w gimnazjum i są ponownie omawiane w liceum zdają sie byc niesamowitą nowością, o której nigdy nie słyszeli. Tak jak jest obecnie, jest ok.


Basia napisał:
No więc właśnie - po co kupować książki, skoro w ogóle się ich nie otwiera. A swoją drogą - może jestem wyjątkiem od reguły, ale swoją książkę od matematyki to otworzyłam w sumie chyba aż... no może z 10 razy przez cały rok - więc czy jest ona aż tak niezbędna to bym polemizowała. Zresztą z polskim było nielepiej - jak je sprzedałam to nauczycielka osoby, która je odkupiła stwierdziła, że 'pachną drukarnią'.


Podręczniki mają być pomocne przede wszystkim w pracy w domu. Jeśli się uczysz no to chyba z jakiegoś źródła musisz tę wiedzę czerpać. Trudno nauczyć sie z powietrza. Jasne - możesz korzystać z internetu, innych książek, z notatek z lekcji, czegokolwiek - ale z czegoś musisz. Chyba, że się nie uczysz. Uznano, że podstawowym źródłem informacji, zgodnym z programem nauczania, ma być własnie podręcznik, znajdujący się pod ręką uczniów tak, by ułatwiał im pracę - nie trzeba szukać w różnych innych źródłach, wiadomo co jest w programie danego typu szkoły, czego sie wymaga.
Oprócz tego, niektóre pordręczniki maja także zastosowanie na lekcji, są pomocne w organizacji zajęć. Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie na matematyce na każdej lekcji (no poza sprawdzianami) rowiązuje się zadania z podręcznika. Oczywiscie - można by czytać zadanie głośno i w taki sposób się nad danym zadaniem zastanawiać, ale chyba to jednak byłoby mało wygodne, ponieważ trzeba by powtarzać treść zadania kilka razy. W książce do Języka polskiego zamieszczone są utwory literackie, analizowane i interpretowane podczas lekcji. I znowu - trudno obyć się bez tekstu przed oczami. Poza tym są tam jeszcze inne informacje o epoce, rózne wyjaśnienia itp. Przydatności podręczników do języków obcych chyba nie można zakwestionować.
Nie przeczę - u wielu nauczycieli można mieć 4 czy nawet 5 bez czytania podręcznika, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że posiada się zawartą w podręczniku wiedzę (zgodną z zamysłem twórców programów nauczania dla różnych typów szkół).

Pozdrawiam
greypc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 30 Paź 2006 05:58    Temat postu:

Greypc napisał:

Uznano, że podstawowym źródłem informacji, zgodnym z programem nauczania, ma być własnie podręcznik, znajdujący się pod ręką uczniów tak, by ułatwiał im pracę - nie trzeba szukać w różnych innych źródłach, wiadomo co jest w programie danego typu szkoły, czego sie wymaga.


Gdyby to jeszcze była prawda... Dajmy na to taką panią Łabędzką, u niej znajomość podręcznika wystarczała co najwyżej na ocenę dopuszczającą, dla niej podręcznik napewno nie był podstawowym źrudłem informacji. Wizja pani od historii też nie jest super inteligentna. Zadaniem domowym prawie zawsze jest to, czego nie ma w naszym podręczniku, a jest w rozszerzonym. Jaki to ma sens? Chyba chodzi o to, żeby poziom podstawowy uczył się poziomu podstawowego, a nie po każdej lekcji był zobowiązany do pochłonięcia poziomu rozszerzonego we własnym zakresie? Poza tym klasa trzacia liceum i filozofia niektórych nauczycieli. (Jak wiadomo w trzeciej klasie uczymy się głównie do matury i fakt, że mamy niektórych lekcji tylko godzinę tygodniowo ma jakiś swój "tajemny" cel - tajemny dlatego, że większość nauczycieli nie potrafi go odszukać. Wszyscy uczniowie i reszta nauczycieli wiedzą jednak, że tych przedmiotów jest tak mało, dlatego, że nie są dla nas w trzeciej klasie już tak istotne, bo nasz profil zdaje mature z czegoś innego). Owa filozofia nauczycieli wygląda następująco: "Musicie dużo więcej robić w domu, bo w szkole mamy tylko jedną godzinę. Będziecie mieli więcej zadań domowych i niektóre lekcje będziecie musieli przerobić sami w domu." Pozwolę sobie tego nie skomentować. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia
minister kultury



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 04 Lis 2006 15:55    Temat postu:

Greypc napisał:
Masz na myśli jakieś konktetne źródła z historii wychowania? (jakieś linki, tytuły). Może zmienię zdanie Smile


owszem mam na myśli coś konkretnego Razz dla zainteresowanych polecam głównie:
- R. Wroczyński "Dzieje oświaty polskiej 1795-1945" W-wa 1980

nie pamiętam już dokładnie czy jest o tym w "Źródłach do dziejów historii wychowania" Wołoszyna (W-wa 1965 albo Kielce 1995) albo w "Historii wychowania" pod red. Ł. Kurdybachy (W-wa 1967)
i była jeszcze jedna książka, której niestety tytułu ani autora nie pamiętam - bo z niej miałam tylko kserówki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Doris
minister środowiska



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 07 Lis 2006 22:18    Temat postu:

co do tych podręczników to spróbujcie komuś na studiach powiedzieć, że jeden wystarczy to cię wyśmieją np taka fizjologia... każde ćwiczenia z kimś innym, bo każdy jest specjalistą w danym układzie i co za tym idzie każdy preferuje inne książki dlatego też nic nie da jeden podręcznik dobrym wyjściem byłoby tańsze ksero Smile bo niby nauka w Polsce jest bezpłatna...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bober
Prezes Rady Ministrów



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 08 Lis 2006 16:52    Temat postu:

Dziecko Wiatru napisał:
bo niby nauka w Polsce jest bezpłatna...


Będziemy nad tym pracować Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DIP - Dobroć i Prawość Strona Główna -> Ministerstwo Edukacji Narodowej Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin